Listopad przychodzi znienacka. Z czasem przyzwyczajamy się do krótszych dni i bardziej rześkich poranków. Za oknami coraz częściej kręcą się puszczone na wietrze liście, nad łąkami unosi się mgła, a wizja ciepłego koca i ciekawej książki wkrada się do naszych myśli. Ten moment można przeczekać i odpocząć. Można też zakasać długie rękawy i zadbać o swoje zdrowie, odporność, dobrą kondycję, a także o pielęgnowanie pewnych nawyków, by wiosną, obudzić się w lepszej formie, niż w roku poprzednim. Jak słusznie zauważa Tove Jansson „Można leżeć na moście i patrzeć, jak przepływa pod nim woda. Albo biegać i brodzić w czerwonych botach po mokradłach. Albo zwinąć się w kłębek i przysłuchiwać się, jak deszcz pada na dach. Bardzo jest łatwo miło spędzać czas.” (Dolina Muminków w listopadzie).
Weźmy więc przykład z Muminków i zacznijmy od aktywności na świeżym powietrzu, a wieczorem pozwólmy sobie na zasłużone, błogie lenistwo w hotelu.
Zdjęcie: Przygotowanie do joggingu w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym
Miasto położone pomiędzy piaszczystymi plażami Zatoki Gdańskiej a morenowymi wzgórzami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego daje mnóstwo sposobności do wyjścia z domu i poszukania aktywności odpowiedniej dla siebie. Wielu Gdańszczan odnalazło ją w bieganiu. Przez dziesięć lat odbywała się tu rokrocznie na przełomie października i listopada sportowa impreza „Gdańsk biega”, która przyciągała kilkutysięczne tłumy, począwszy od przedszkolaków i dzieci szkolnych, przez studentów, osoby w średnim wieku, kończąc na doświadczonych seniorach. A wszystko to w rytm zabawy i pozytywnych emocji, gdyż to one, a nie sam wynik, były motorem napędzającym wydarzenie dedykowane zarówno amatorom, jak i zawodnikom, biegającym w pojedynkę oraz tym zrzeszonym w grupach. Nie trudno się temu dziwić, gdyż trasa obejmowała zarówno dość wymagający bieg po plaży, jak i po parku, co podnosiło jej walory wizualne i dawało dużo satysfakcji z chwil spędzonych w pięknych okolicznościach przyrody.
Zdjęcie: Jesienny jogging w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym
Dla miłośników biegania spoza Trójmiasta, którzy chcieliby potrenować przed przyszłorocznymi gdańskimi zawodami (m.in. kwietniowy Gdańsk Maraton, sierpniowy Maraton Solidarności czy krótsze, ale nie mniej wymagające formuły, jak choćby Gdańskie Biegi Leśne, odbywające się od maja do października), przyjazd późną jesienią lub wczesną zimą może być dobrą okazją do zapoznania terenu i sprawdzenia się w nowych warunkach. Warto też zmienić ścieżki, nawet jeśli nie planujemy startów, a jesteśmy ciekawi świata i chcielibyśmy rozwinąć się lub spróbować czegoś nowego.
Z przyjemnością przedstawiam mój subiektywny wybór tras, jakie polecam do potruchtania. W zależności od naszej kondycji mogą to być trasy do bicia własnych rekordów, ale także alternatywy na rodzinny, weekendowy spacer.
Zdjęcie: Trasa biegowa w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym
Pierwszym pomysłem dedykowanym fanom leśnych podbiegów, jest dwunastokilometrowa pętla w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Przed nami łącznie 365 m w górę i 405 m w dół. To całkiem sporo zważywszy, że znajdujemy się nad morzem.
Proponowana przeze mnie pętla rozpoczyna się i kończy przy ulicy Góralskiej w dzielnicy Gdańsk Niedźwiednik. Jest to miejsce dogodne zarówno dla osób dojeżdżających własnym samochodem, jak i osób poruszających się komunikacją miejską, gdyż przy punkcie startowym znajduje się pętla autobusowa ZTM, a stosunkowo niedaleko przystanek Pomorskiej Kolei Metropolitarnej Gdańsk Niedźwiednik. Samo dojście z PKM do punktu startowego może być dobrą rozgrzewką przed biegiem.
Ciężko odmówić uroku tej stosunkowo niedługiej, leśnej trasie, a sama przebieżka z pewnością pozytywnie wpłynie na naszą kondycję i dobry nastrój. Rozpoczynamy ją od oznaczonego drogowskazem punktu Lipnik (tuż przy ulicy) i dalej w dół zielonym szlakiem kierujemy się w stronę dzielnicy Gdańsk Oliwa. Jest to odcinek należący do Szlaku Skarszewskiego, przebiegającego z Sopotu Kamiennego Potoku do Skarszew. Całość liczy nieco ponad 80 km, zaś my skorzystamy z niespełna 6 km jego przebiegu. Z uwagi na to, ze szlak znajduje się w strefie krawędziowej Wysoczyzny Pojezierza Kaszubskiego, jego charakter jest nieco górski, więc na trasie spodziewać się można sporych różnic wysokości, a więc stromych podbiegów i zbiegów. Warto jednak podjąć to wyzwanie, gdyż przyjemność płynąca z biegu w naturalnym środowisku wśród wystających korzeni czy nieutwardzonych ścieżek, zrekompensują nam z nawiązką wysiłek. Zachęcam także, abyśmy mieli oczy szeroko otwarte, gdyż na trasie w okolicy Doliny Samborowo zobaczyć możemy pomnik przyrody Gruby Dąb, uważany za najpotężniejsze drzewo w Trójmieście. Po kolejnych kilometrach w leśnych duktach, za Zajęczą Doliną, wbiegniemy na Głowicę - najwyższy punkt na obszarze przykrawędziowym w Gdańsku znajdujący się na wysokości 122,2 m n.p.m. Biegnąc po zalesionej i urozmaiconej krainie, wkrótce dotrzemy do ulicy Kwietnej (początek asfaltu), którą kierujemy się mijając po drodze Młyn Oliwski, aż dotrzemy do ulicy Spacerowej, gdzie zielony szlak łączy się ze szlakiem niebieskim. Tu możemy zrobić przerwę na zwiedzanie Gdańska Oliwy (warto zobaczyć m.in. Park Oliwski, Katedrę Oliwską czy Zoo w Oliwie) lub biec dalej niebieskim szlakiem, stanowiącym fragment Szlaku Kartuskiego, który liczy blisko 70-km i łączy Sopot Kamienny Potok z Kartuzami. Niebieski szlak skręca w ulicę Kościerską i przebiega nieopodal Ogrodu Zoologicznego. Dalej prowadzi przy zabytkowej Kuźni Wodnej w głąb Doliny Radości. Wkrótce ten około dwukilometrowy odcinek asfaltowy kończy się i wracamy do lasu. I to nie byle jak, bo od razu ostrym podbiegiem, a dokładniej wzniesieniem pomiędzy Doliną Radości a Wężową Doliną. Dla miłośników przyrody jest to raj dla oka i ducha. W pobliżu skrzyżowania leśnych ścieżek ze Szwedzką Groblą znajduje się wiata, przy której można usiąść i złapać oddech. Biegnąc dalej prosto niebieskim szlakiem dotrzemy do Lipnickiej Drogi, jednej z popularniejszych ścieżek w tej części lasu. Na kilkaset metrów zrezygnujemy z poruszania się po szlaku, gdyż skręcając w lewo skierujemy się do punktu, z którego zaczynaliśmy przygodę. Wkrótce dołączy do nas zielony szlak, a my kierując się nim, dotrzemy do puntu startu.
Trasa z uwagi na polodowcową rzeźbę terenu wymaga doświadczenia biegowego. Jest też na pewno sprawdzianem kondycji i alternatywą, jeśli przygotowujemy się do biegów górskich. Dla mnie, nawet w wersji spacerowej, jest przyjemną odskocznią i okazją do wyciszenia.
Zdjęcie: Niebieski szlak w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym
Pomysł na drugą trasę jest wprost zaczerpnięty z cieszącego się dużą popularnością, cosobotniego spotkania biegowego w gdańskim Parku Reagana. Jeśli masz możliwość odwiedzenia Gdańska w weekend, kieruj się w stronę wejścia D do parku przy ulicy Lecha Kaczyńskiego przed godziną 09:00 i wypróbuj swoich sił razem z innymi biegaczami (koniecznie sprawdź stronę organizatora) na trasie poprowadzonej w większości na asfaltowych i utwardzonych ścieżkach. Jeśli jednak wolisz odbyć trening samodzielnie, o dowolnej porze, trasa Parkrun powinna Cię zainteresować z kilku względów. Przede wszystkim z powodu łatwego dojazdu, zarówno własny samochodem, jak i komunikacją miejską (autobus ZTM). Drugim powodem jest świetna lokalizacja, gdyż znajdziesz się w uroczym, miejskim parku w bezpośrednim sąsiedztwie plaży i Zatoki Gdańskiej, więc po biegu masz mnóstwo możliwości na spacer brzegiem morza, wejście na molo w Brzeźnie, zjedzenie świeżej ryby czy złapanie oddechu wśród szumu fal. Trzecim, ale nie mniej ważnym powodem jest sam dystans – pętla liczy około 2,5 km, więc idealnie nada się zarówno dla osób początkujących, które dopiero rozpoczynają przygodę z bieganiem lub dynamicznym marszem, ale także dla doświadczonych biegaczy, gdyż bardzo łatwo określić, ile takich pętli chcemy przebiec tym razem. Z uwagi na usytuowanie trasy w jednym z bardziej przyjaznych aktywnościom parków w Trójmieście, warto pamiętać, że na trasie spotkamy wielu rowerzystów i pieszych, więc miejmy na uwadze wspólne bezpieczeństwo.
Pętla w Parku Reagana jest doskonałą propozycją, kiedy chcemy się poruszać, ale nie mamy siły lub ochoty na wielkie wyzwania. Może za to stać się dobrym wyznacznikiem naszych biegowych postępów lub dać początek przygodzie ze sportem.
Zdjęcie: Jesienny jogging w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym
Obie zaproponowane trasy mają mnóstwo wariantów, alternatywnych ścieżek, możemy kończyć pętle w innych, dogodnych punktach, zmienić kierunek, co będzie miało znaczenie szczególnie w przypadku pierwszej lub przebiec je wielokrotnie. Najważniejsze, abyśmy znaleźli siłę i ochotę, by zadbać o swoje zdrowie i przekonali się do spróbowania! Do zobaczenia na biegowej ścieżce!
Jeżeli jednak wolisz aktywności na rowerze to koniecznie zapoznaj się z naszym wpisem dotyczących Tras Rowerowych.
Miejsca i wydarzenia opisane we wpisie:
Oferty idealne na jesienny weekend:
Sprawdź pozostałe wpisy na blogu: