Eine Postkarte aus dem herbstlichen Danzig

Ankunft 22 Dezember '24
Reise 23 Dezember '24
Rabattcode

Garantie des niedrigsten Preises -10%

Es lohnt sich, über die Website zu buchen

Garantie des
niedrigsten Preises
Kostenloses
WLAN auf dem
Gelände
50% Rabatt
für den Parkplatz bei
direkter Buchung
individuelle
Kundenbedienung
Fast
&
Easy
attraktive
Aufenthaltspakete
Maßgeschneiderte
Dienstleistungen
Rabatt für Wein
bis 50%
10% Rabbat
für Gastronomie
10% Rabbat
für SPA
Sichere
Zahlungen
15% Rabbat für
nächsten Aufenthalt
20% Rabatt auf In-App-Buchung
Verwalten Sie Ihre Buchung in der App
Mobiler Zugriff auf Rechnungen und Abrechnungen
Mobiles Ein- und Auschecken
Raumsteuerung in der Anwendung

Pocztówka z jesiennego Gdańska

– Za co lubisz morze? – usłyszałam. Przez moją głowę przemknął strumień myśli, wspomnień, obrazów.

– Za wszystko – uśmiechając się serdecznie zerknęłam na horyzont.

Odpowiedź, choć wydawałoby się, że trywialna, jest dokładnie tym, co czuję. Morze rozgościło się w mojej duszy dawno temu. I, być może, nie jest to najpopularniejsza opinia – uwielbiam je po sezonie letnim. Druga połowa sierpnia, wrzesień, październik i listopad rządzą się swoimi, bardziej surowym, ale też majestatycznymi prawami.

To właśnie wówczas morze wydaje mi się najpiękniejsze i ma szczególną siłę przyciągania. Pojawiające się coraz częściej sztormy, granatowe chmury górujące dumnie nad wzburzoną taflą, przebijające się przez nie promienie słońca, wiatr targający włosy i piaszczyste przestrzenie, z nielicznymi turystami, poszukającymi tych samych przeżyć i emocji.

Zdjęcie: Plaża Stogi w Gdańsku

Jesień w Gdańsku?

Pierwsze chłodniejsze poranki i wieczory budzą w nas czasem potrzebę otulenia się ciepłym kocem, zaparzenia herbaty i spędzenia popołudnia w fotelu z dobrą książką czy gazetą. Jednakże już po kilku dniach zaczynamy powracać myślami do aktywności poza czterema ścianami. Oczywiście, możemy spożytkować siły na posezonowe prace w ogródku, możemy wybrać się na grzybobranie i przygotować przetwory na zimę, ale zachęcam również do znalezienia chwili oddechu i pozwolenia sobie na krótki, posezonowy wyjazd. Jeśli więc zapytacie mnie: „A może jesień w Gdańsku?”, odpowiem z całym przekonaniem: „Zdecydowanie TAK”.

 

Nordic walking – doskonała aktywność w każdym wieku

Zgodnie z powszechnym przekonaniem i, przede wszystkim, wynikami wielu badań, ruch to zdrowie. Warto więc ruszać się, na miarę możliwości własnego organizmu i wieku, jak najczęściej. Tych, którzy mieli już kontakt z nordic walking, czyli marszem z popularnymi kijkami, do ich prozdrowotnych właściwości przekonywać nie muszę. Pozostałych zachęcam do zapoznania się z tą formą rekreacji, obejrzenia filmików instruktażowych, a najlepiej do zasięgnięcia porady fachowców – instruktorów, którzy pokażą, jak w najbezpieczniejszy dla nas sposób wykorzystać cały, drzemiący w tych niepozornych kijkach potencjał. A kiedy będziemy już wiedzieć, jak się nimi posłużyć, czas na ich praktyczne wykorzystywanie*. Najlepiej na jesiennym, nadmorskim spacerze.

Zdjęcie: Nordic Walking w Gdańsku

Kierunek plaża – Stogi i Górki Zachodnie

Bardzo lubię spacerować brzegiem morza. Pozwala mi to oderwać się myślami od codziennych obowiązków i odprężyć. I choć od dawna cieszą mnie długie marsze z Gdyni do Gdańska, od kiedy jestem właścicielką psa, coraz częściej obieram jednak inny cel wycieczki. Plaże na gdańskich Stogach i w Górkach Zachodnich, bo o nich tu mowa, przyciągają z kilku względów. Przede wszystkim są znacznie mniej zatłoczone (a po sezonie nawet całkiem puste), niż inne trójmiejskie. Łatwiej w nich o przestrzeń, znalezienie miejsca dla siebie. Dodatkowo, mają pewne ramy, które lubię. Mam tu na myśli umowny początek – patrząc w kierunku zatoki, na lewo znajduje się port – oraz koniec – sięgając wzrokiem w prawo, zobaczymy ujście Wisły Śmiałej. W ten sposób łatwo zorientować się, gdzie dokładnie się znajdujemy i ocenić odległości i czas, jaki spędzimy na spacerze. Obecność Portu Północnego ma też czysto wizualne zalety. Uwielbiam obserwować chmury kłębiące się nad kontenerami i urządzeniami portowymi. Nadają mu często bardziej surowego, industrialnego charakteru, a w połączeniu z piętrzącymi się falami, czuję się widzem spektakularnego przedstawienia, w którym główne role odgrywają siły natury, współpracujące lub przeciwstawiające się dziełom ludzkich rąk. Lubię tę dynamikę pozostającą w pamięci na długo.

Spacer po piasku to też nie jedyna alternatywa. Mniej więcej równolegle do linii brzegowej znajduje się fragment malowniczego, czerwonego szlaku pieszego, nazwanego Szlakiem Fortyfikacji Nadmorskich, wiodący przez las wydmowy. Trasa oferuje kontakt z naturą, więc jest to równie przyjemna opcja co spacer z kijkami, która w razie niepogody, ochroni nieco przed wiatrem i deszczem. Miłośnicy historii zauważą z pewnością obiekty o charakterze militarnym: schron baterii leśnej z 1911 roku oraz zbliżony wiekiem schron dowodzenia baterii wydmowej.

Zdjęcie: Marsz z kijami Nordic Walking w Gdańsku

Nordic walking w mieście?

W Gdańsku to możliwe! Jeśli szukasz miejsca do spaceru blisko centrum miasta, dobrze skomunikowanego, a do tego nadal o nieco dzikim charakterze, zabierz ze sobą kijki i rozpocznij dzień od marszu po gdańskich bastionach. Czerwony szlak, zwany Szlakiem Motławskim, wiodący częściowo wzdłuż Opływu Motławy, rozpoczyna się w okolicy Baszty Białej przy ulicy Rzeźnickiej. Kierując się nim, miniemy po drodze liczne obiekty militarne. Pierwszy z nich – Bastion św. Gertrudy – to jedyny zachowany w oryginalnym kształcie, pochodzący z XVII wieku bastion, należący do ówczesnych obwarowań Dolnego Miasta. Podążając dalej na wschód ujrzymy Bramę Nizinną – niegdyś najbardziej okazałą po Bramie Wyżynnej. Tuż za nią znajduje się kolejny z bastionów – Bastion Żubr. Z jego szczytu podziwiać można panoramę Gdańska oraz najbliższej okolicy. Na szlaku dostrzeżemy także miejsce, które opisałam w poprzednim wpisie – Kamienną Śluzę,  a dalej Bastion Wilk i Bastion Wyskok. Z tego miejsca możemy kierować się szlakiem na południe lub wrócić pieszo na Wyspę Spichrzów. Mimo, że trasa spaceru jest krótka, a zatem bardziej dostępna dla wszystkich chętnych, obfituje w naprawdę piękne widoki. Przesycona jest też historią, współgrającą z wciąż nieco dzikim obliczem. Bastiony to jedno z chętniej odwiedzanych przeze mnie miejsc spacerowych, również dlatego, że infrastruktura, m.in. ławki, pozwalają na dłuższą chwilę zapomnienia w tych niezwykłych okolicznościach.

Zdjęcie: Widok z Bastionu Żubr w Gdańsku

Mam nadzieję, że nadchodząca jesień przyniesie nam wszystkim wiele pięknych dni i możliwości aktywnego odpoczynku, do czego gorąco zachęcam.

 

* Chciałbyś pospacerować w gronie innych osób? Poznać nowe miejsca i nawdychać drogocennego jodu? A może zależy Ci, żeby nauczyć się prawidłowo poruszać w trakcie marszu? Zachęcamy do przyjazdu z własnymi kijkami do nordic walking lub wypożyczenia tych, dostępnych w Grano Hotels. Fachowe porady, instruktaż i wspólne spacery z instruktorem – to wszystko czeka na tych z Państwa, którzy zdecydują się skorzystać z oferty „A morze… jesień w Gdańsku”. Zapraszamy serdecznie.

 

 

Sprawdź pozostałe wpisy na blogu:

Siehe auf der Karte
Klicken Sie auf und laden Sie die GRANO HOTELS APP herunter
Diese Website verwendet Cookies.

Durch den Besuch akzeptieren Sie unsere Cookie-Politik, nach Ihren Browser-Einstellungen. Mehr in der Datenschutzerklärung.

OK, schließen