Wrzesień przegania lato chłodniejszymi porankami i wieczorami. Powoli, mimo słonecznych godzin w trakcie dnia, uświadamiamy sobie, że upały nam już nie grożą i przyzwyczajamy się do myśli o cieplejszych ubraniach oraz pełniejszych butach. Ale, jak pewnie stali Czytelnicy bloga już doskonale wiedzą, jesień nad morzem może być piękną okazją do zaczerpnięcia świeżego, pełnego jodu powietrza oraz szansą odpoczynku w ciszy i spokoju. A jeśli o nich mowa – zapraszam, ponownie już z resztą, na Wyspę Sobieszewską – mekkę osób, które potrzebują ukojenia w rytmie natury… i nie tylko.
Zdjęcie: Zachód słońca na plaży w Sobieszewie
Wyspa Sobieszewska to trzecia co do wielkości, po Wolinie i Uznamie, wyspa polskiego wybrzeża Bałtyku. Powstała w wyniku działalności człowieka. Choć leży w granicach Gdańska, jest oddalona od jego centrum o nieco ponad 15 km. Ta odległość pozwala odpoczywającym tam turystom poczuć się, jak na wakacjach w małej, klimatycznej, nadmorskiej miejscowości. Dystans ten umożliwia także coś innego – będąc przytulona do dużego, tętniącego życiem i wydarzeniami kulturalnymi miasta, pozwala w łatwy sposób czerpać z jego dobrodziejstw garściami.
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis oraz poprzednie (O ptakach, fokach i rezerwatach przyrody oraz Wyspa na rowerze i z kajaka) dadzą Wam impuls do odwiedzenia tego niepowtarzalnego miejsca.
Zdjęcie: Jesienny liść na plaży w Sobieszewie
Wyspa Sobieszewska ma status wyspy ekologicznej oraz jest Obszarem Chronionego Krajobrazu. Miłośnicy przyrody na pewno nie będą się nudzić, ponieważ mimo stosunkowo niewielkiego obszaru, jaki zajmuje, charakteryzuje się dużym zróżnicowaniem przyrodniczym, wynikającym przede wszystkim z deltowego położenia blisko ujścia Wisły.
Przechadzając się na tym terenie, na pewno zauważymy rozmaite siedliska o charakterystycznej faunie i florze m.in. plaże nadmorskie, wydmy, stawy, jezioro, łąki, pola uprawne, a także lasy mieszane i bory sosnowe.
Grzybobranie
I właśnie w tym ostatnich roi się od… grzybów. Tak, doświadczeni grzybiarze z przyjemnością zapuszczają się na Wyspę Sobieszewską, która zwykle obfituje w różnorodne gatunki. Zdarzają się okazy szlachetne, jak borowiki, ale nie brakuje też pospolitych czarnych łebków, maślaków i kurek. Zachęcam Was serdecznie, do przemyślenia i zaplanowania sobie właśnie takiej atrakcji.
Jeśli nocujecie w apartamentach z własną kuchnią, ciężko będzie o coś wspanialszego, niż świeżo zebrane grzyby wkrojone do porannej jajecznicy. A jeśli mieszkacie w hotelu i nie macie własnej przestrzeni do przygotowania dania, nie szkodzi – grzybobranie możecie odbyć ostatniego dnia pobytu o poranku, a zebrane skarby przywieźć do domu jako dość nieoczywistą pamiątkę z wakacji nad morzem ;) Piękne chwile na łonie natury, dotlenienie mózgu, a dla dzieci czas na szaleństwa i zabawy, sprzyjać będą lepszej koncentracji lub odpoczynkowi podczas drogi powrotnej.
Tym z Was, którym taki plan chodzi po głowie podpowiem, że na Wyspie grzyby często pojawiają się nieco później, niż w innych regionach kraju, więc druga połowa września i październik powinny być idealnym czasem na udane zbiory. No i nie zapomnijcie, że zbieramy tylko te okazy, co do których jadalności jesteśmy pewni!
Zdjęcie: Jesienne grzybobranie
Szerokie, piaszczyste plaże, a do tego… puste. Brzmi jak obietnica udanego odpoczynku. I tak właśnie jest. Jesień sprzyja spacerom, gdyż temperatury powietrza nie są już dla nas groźne i męczące, a mimo to, słońce wciąż jeszcze przebija się przez chmury, ogrzewając nasze twarze.
Ale jesień to także czas sztormów. Wzburzony Bałtyk wzbogaca powietrze m.in. w jod, który działa doskonale na nasz układ oddechowy. Ma też niebagatelną rolę w pracy tarczycy oraz wzmacnia odporność organizmu. Wszystko to sprawia, że jesienna przechadzka po plaży może być najlepszą inwestycję w pełną zdrowia i optymizmu zimę.
Szczególnie, gdy podczas takiego marszu znajdziemy wyrzucony na brzeg, złocisty skarb. Bursztyn, bo o nim mowa, chętnie „pokazuje się” właśnie po sztormach, w rejonach otwartego morza. Jeśli więc założymy, że plaże jesienią są stosunkowo puste, a my mamy sokoli wzrok i jesteśmy żądni poszukiwań, z urlopu możemy wrócić z własnoręcznie zebranymi pamiątkami. Możemy je oczywiście zachować dla siebie, rozdać lub wykorzystać do przygotowania bursztynowej nalewki, która to podobno ma mobilizować układ odpornościowy do wytężonej pracy.
Zdjęcie: Bursztyn, plaża Sobieszewo
W poprzednim artykule opisałam dość szczegółowo aż dwa wyjątkowe rezerwaty przyrody, które znajdują się na Wyspie Sobieszewskiej: Rezerwat Ptasi Raj i Rezerwat Mewia Łacha. Dla wielu miłośników ptaków, zarówno pasjonatów jak i zawodowych ornitologów, jesień jest bardzo dobrym momentem do obserwacji, a zachodnia część rezerwatu Mewia Łacha (oraz samo ujście Wisły) razem z plażą i całym Ptasim Rajem, stwarzają przepiękne możliwości do podziwiania ptactwa. We wrześniu i październiku spodziewać się można przelotnych ptaków wodnych, które chętniej wybierają odpoczynek na Wiśle niż na otwartych wodach morskich. Zachęcam do zabrania lornetki i podglądania ;)
A jeśli już dotlenicie się podczas spacerów, zbierania grzybów i bursztynów, a żadne przelatujące ptasie stado nie będzie Wam obce, namawiam gorąco na wycieczkę do położonego kilkanaście minut jazdy samochodem Gdańska i oddanie się w wir kultury. Z uwagi na to, że z początkiem września rozpoczął się nowy sezon artystyczny, a na scenach znów toczy się życie, zachęcam do odwiedzenia niepowtarzalnego w skali kraju miejsca.
Zdjęcie: Scena Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego
GTS zlokalizowany jest w Śródmieściu, w miejscu, w którym w XVII wieku znajdował się budynek Szkoły Fechtunku, czyli pierwszy publiczny teatr ówczesnej Rzeczypospolitej. Już na pierwszy rzut oka bryła teatru inspiruje i ciekawi, prowokując turystów do pytań, o to, czym jest ten czarny budynek, który widzą.
Nie inaczej jest wewnątrz, gdzie spodziewać możecie się niecodziennych rozwiązań architektonicznych. Projekt zakłada różne ustawienia sceny i widowni – zarówno ustawienie klasyczne sceny włoskiej, jak i wysuniętą scenę elżbietańską z odkrytym dachem. Nawet jeśli nie macie czasu lub ochoty na spektakl, polecam skorzystać z opcji zwiedzania.
Zgodnie z tradycją tego miejsca, GTS jest teatrem impresaryjnym, co znaczy, że nie ma własnego zespołu aktorskiego, za to zaprasza grupy teatralne z Polski i ze świata, będąc jednocześnie gospodarzem Festiwalu Szekspirowskiego.
Gdański Teatr Szekspirowski pełni ważną funkcję edukacyjną, na którą składają się m.in.: lekcje szekspirowskie, warsztaty teatralne i artystycznych oraz projekty skierowane do osób starszych i z niepełnosprawnościami.
Jesienią, w GTS możecie być świadkami wielu wydarzeń np. japońskiego spektaklu Ladacznica z zasadami, zrealizowanego w języku kantońskim spektaklu Przerwany sen, inspirującego spektaklu o miłości widzianej oczyma osób z niepełnosprawnością Podchodzisz moją samotność w wykonaniu Teatru RAZEM. Oprócz spektakli i warsztatów, znajdzie się też miejsce dla muzyki: w najbliższym czasie odbędzie się koncert Króla oraz O.S.T.R.
Zdjęcie: Gdański Teatr Szekspirowski z lotu ptaka
Mam nadzieję, że będziecie mieli czas i okazję, by spróbować zrelaksować się przed nadchodzącą zimą. Dotlenieni, naładowani jodem oraz cudownymi kolorami zmieniającej się natury, a może także artystycznymi emocjami, łatwiej zwalczycie jesienne lenistwo i stawicie czoła infekcjom. Pamiętajcie o Wyspie Sobieszewskiej, pięknej latem, ale również cudownej w złoto-czerwonych barwach październikowych liści.
Sprawdź pozostałe wpisy na blogu:
Zdjęcia pochodzą ze stron: