Od kilku dni czuję coraz mocniej, że jesień zbliża się do nas wielkimi krokami. Zwiększony ruch samochodów na ulicach, gromadki uczniów na boiskach szkolnych, aż wreszcie napotkani podczas leśnego spaceru grzybiarze, dumnie prezentujący znajdujące się w koszykach trofea – cieszące oko prawdziwki, koźlarze i maślaki. No i pierwsze nitki babiego lata, unoszące się swobodnie w złotych promieniach słońca, jasno sygnalizują, że przyroda szykuje się powoli do snu.
Dla większości z nas ten wrześniowy czas to powrót do rutyny i pewnej normalności po wielu miesiącach pandemicznych zmagań. Czas odpoczynku w domowym zaciszu po intensywnych dniach w szkole i pracy.
Ale sezon urlopowy trwa jeszcze w najlepsze dla wielu pozostałych osób: tych, które nie mogą skorzystać, np. z racji wykonywanego zawodu, z wakacji w środku sezonu, dla tych, którzy nie lubią upałów lub z przyczyn zdrowotnych źle je znoszą oraz dla tych z nas, którzy pełniej odpoczywają bez wszechobecnych tłumów, mogąc cieszyć się ciszą i poznawaniem okolicy na wyciągnięcie dłoni. Wielu z nas wybiera także wrzesień i październik na weekendowe podróże do miast, tzw. city break, pozwalające zmienić otoczenie bez konieczności wykorzystywania dni wolnych.
W moim poprzednim wpisie zachęcałam Was do odwiedzenia Gdańska i wykorzystania jesiennych dni na spacery z kijkami czyli nordic walking. Zaproponowałam trasy w pięknych okolicznościach przyrody z nutką historii w tle – na plaży i w nadmorskim lesie oraz wzdłuż położonej w sercu miasta rzeki. Dziś chciałabym zaproponować spacer odmienny, ponieważ tym razem przeniesiemy się… w czasie. A przynajmniej spróbujemy pod czujnym okiem naszej ulubionej Pani Katarzyny – przewodniczki po Gdańsku (i nie tylko).
Zdjęcie: Zachód słońca w Gdańsku
Będąc w nowym miejscu nie zawsze wiemy, jak się po nim poruszać, co najlepiej zobaczyć, w jakiej kolejności zwiedzać, aby czegoś nie przegapić. Możemy oczywiście skorzystać z przewodników książkowych, przeczytać inspiracje na tematycznych blogach, iść po prostu przed siebie, aby poczuć miasto, ale warto też wziąć udział w wycieczkach zorganizowanych, podczas których znawca tematu podzieli się z nami najbardziej fascynującymi historiami. Wcześniej polecałam Wam rejs galarem, dziś zaproponuję spacer z przewodnikiem*.
Tak nazywa się jedna z najbardziej popularnych atrakcji, z której latem korzystali Goście sieci Grano. Mimo że sama znam miasto całkiem nieźle, z przyjemnością dołączyłam do popołudniowej grupy, która wyruszyła na zwiedzanie pod skrzydłami Pani Katarzyny Czaykowskiej. Panią Kasię obserwowałam już przy kilku wspólnych przedsięwzięciach, dlatego wiedziałam, że się nie zawiodę. No i… miałam rację.
Zdjęcie: Przewodnik turystyczny w Gdańsku, Pani Katarzyna Czaykowska
Wycieczka i historie opowiadane przez przewodniczkę absolutnie mnie oczarowały. Spojrzałam na Gdańsk uważniej. Zatrzymałam się, pochyliłam, zerknęłam w górę w miejscach, przez które do tej pory gnałam. Ten krótki opis, zawiera tylko wybrane punkty, jakie zobaczyłam na nowo podczas spaceru**, który odbyłam w lipcu wraz z dwójką moich przyjaciół z Krakowa (i kilkoma rodzinami z dziećmi). Dla kolegi była to kolejna wizyta w Trójmieście, a dla koleżanki pierwsze spotkanie z miastem. Oboje ocenili spacer i osobę przewodniczki bardzo pozytywnie, więc tym goręcej zachęcam również Was do wzięcia udziału w wycieczce.
Jeśli tego nie zauważyłeś, z pewnością po spacerze dostrzeżesz. Pani Kasia jest miłośniczką cegieł, które kolekcjonuje i o których wie naprawdę dużo. Obecnie mogę bez trudu wskazać cegłę przy ulicy Powroźniczej, po której przed wypalaniem przebiegł pies. Wiem, skąd wzięły się cegły potrzebne do zbudowania „korony miasta Gdańska” – największego ceglanego kościoła na świecie, a także, czy i co je odróżnia od tych, z których zbudowano spichlerze na Wyspie Spichrzów. Ci, którzy lubią architektoniczne ciekawostki, na pewno zainteresują się kamienicami, które… kamienicami nie są, a jest ich, jak się okazuje, całkiem sporo.
Zdjęcie: Gdańsk z lotu ptaka, widok na Bazylikę Mariacką
… który znamienity uczony urodził się przy ulicy Psiej? I dlaczego dziś nie znajdziemy jej na planie miasta? Jeśli nie, podpowiedzi szukaj na skrzyżowaniu Długiego Targu z ulicą Mieszczańską lub wsłuchaj się w historię Pani Katarzyny. Stojąc z zbiegu tych ulic czeka Cię jeszcze jedno wyzwanie, gdyż to jedyne miejsce w Gdańsku, z którego widać trzy sylwetki boga mórz – Neptuna. Znalezienie ich wszystkich może nie być takie łatwe, jakby mogło się wydawać. Choć jego podobizna stanowi jedną z najbardziej znanych atrakcji – Fontannę Neptuna obok Dworu Artusa – pozostaje znaleźć dwie pozostałe figury. Po takiej rozgrzewce, kiedy przejdziesz na tyły Dworu Artusa, łatwiej Ci będzie odnaleźć miejsce gniazdowania wyjątkowego ptaka, tuż obok komina zabytkowego pieca kaflowego. Myślisz o sokole, jastrzębiu, pustułce? Jestem pewna, że ciekawostka od Pani Kasi bardzo Was zaskoczy.
Jeśli chcesz dowiedzieć się tego i znacznie więcej, spojrzeć na miasto świeżym okiem, a do tego pośmiać się z licznych żartów, spacer z przewodnikiem jest naprawdę świetnym pomysłem. Rekomenduję go z całego serca!
Zdjęcie: Fontanna Neptuna w Gdańsku
Kiedy słyszysz seans, myślisz o kinie? Nie tym razem. Jesienne wieczory kojarzą się z kocem i ciepłą herbatą. Warto jednak spróbować czegoś zupełnie innego i wziąć udział w seansie saunowym***. Korzystanie z sauny jest bardzo popularne w krajach północnych, np. w Skandynawii, gdzie dawno temu odkryto bardzo duży potencjał ciepłoleczniczy sauny. Taka forma odnowy biologicznej doskonale wpływa na ciało, odprężając je fizycznie, a dzięki panującej ciszy prowadzi również do relaksu psychicznego. Wiele osób uważa, że korzystanie z sauny hamuje choroby cywilizacyjne, np. choroby krążenia, ale także wzmacnia układ odpornościowy. A o odporność jesienią musimy dbać szczególnie. Jeżeli do tej pory nie mieliście okazji skorzystać z dobrodziejstw sauny, warto rozważyć taki seans, podczas którego wykorzystywane są olejki aromatyczne. Ja osobiście po jesiennych i zimowych aktywnościach na świeżym powietrzu z prawdziwą ochotą udaję się do sauny, aby się wygrzać i nacieszyć ciepłem na zapas.
Zdjęcie: Seans saunowy w Gdańsku
Życzę Wam pięknej, złotej jesieni i dużo aktywności na świeżym powietrzu!
* Spacer z przewodnikiem jest atrakcją organizowaną dla Gości Grano Hotels, którzy zdecydowali się skorzystać z oferty „A morze… jesień w Gdańsku”.
** Pani Kasia jest naprawdę wielką znawczynią historii miasta i jestem pewna, że każda wycieczka z nią może być zupełnie inna, gdyż dysponuje wiedzą pozwalającą na dużą swobodę w opowieści. Tym bardziej myślę, że warto spróbować i dać się porwać opowieści.
*** Seanse saunowe są dostępne codziennie w godzinach wieczornych zgodnie z harmonogramem oferty „A morze… jesień w Gdańsku”.
Sprawdź pozostałe wpisy na blogu: